[PL / ENG] My Actifit Report Card: February 21 2023

Wtorkowy poranek, z racji niezadowolenia z dnia poprzedniego (miałam do zrobienia robotę, której nie udało mi się zrobić) rozpoczęłam praktyką wdzięczności za to, co mam. Szłam o poranku na wizytę do przychodni z Bomblem i dumałam sobie, jaka jestem szczęśliwa, że tak sobie idę z moim skarbem rano, że mam tak wiele, że tyle możliwości wciąż przed nami.
I wszystko było cacy, do momentu, gdy już wracając przychodni, zaliczyliśmy pierwsze psie gówno na dziecięcym buciku.
Od tego momentu dzień był już tylko gówniany ;) Nie no, żartuję. Spędziliśmy z Bomblem cudowne chwile, np. robiąc eksperymenty wodne w zaciszu domowym, czy ćwicząc razem jogę (tak, dziś ćwiczył dzielnie ze mną, może dlatego, że nie włączyłam kamery :D). Ogólnie to było bardzo fajnie poza jednym drobnym elementem - mianowicie awanturą z szefem, oczywiście o co? O moją niedyspozycyjność ze względów okołobombelkowych.
Tak, stąd to moje wczorajsze nastawienie "to jebnie / ja jebnę". No cóż, pewnych kwestii się nie przeskoczy - jeszcze nie potrafię się sklonować.

Tuesday morning, due to dissatisfaction with the previous day (I had a job to do that I didn't manage to do), I started the practice of gratitude for what I have. I was going to the clinic in the morning with Bombel and I was thinking how happy I am that I'm going with my treasure this morning, that I have so much in my life, that so many possibilities are still ahead of us.
And everything was fine, until we got back to the clinic and got our first dog shit on a kid's shoe.
From then on, the day was just shitty ;) No, I'm kidding. We spent wonderful moments with Bombel, e.g. doing water experiments at home, or practicing yoga together (yes, he practiced bravely with me today, maybe because I didn't turn on the camera :D). In general, it was very nice except for one small element - namely, a fight with the boss, of course, about what? About my unavailability for baby-related reasons.
Yeah, hence my " it's gonna collapse / I'm gonna collapse" attitude yesterday. Well, there are some things you can't skip - I can't clone myself yet.